Facebook Tweeter Instagram YouTube

nasze patronaty | kontakt

Sosnowiecka opowieść o wybaczaniu - Persona. Ciało Bożeny

recenzja TerazTeatr
powrót
Sosnowiecka opowieść o wybaczaniu - Persona. Ciało Bożeny
"Persona. Ciało Bożeny" reż. Jędrzej Piaskowski, Teatr Zagłębia

Najnowsza propozycja Teatru Zagłębia “Persona. Ciało Bożeny” w reż. Jędrzeja Piaskowskiego opiera się o koncept wybaczania, ale nie takiego zwykłego, gdy ktoś nas przeprasza, a my W odpowiedzi mówimy “ok, przeprosiny przyjęte, wybaczam”. Ale jest oparte o tzw. teorię radykalnego wybaczania Colina C. Tippinga. Teoria ta mówi, że aby wybaczyć musimy zmierzyć się z daną sytuacją, wydarzeniem, przepracować je, zrozumieć, zaakceptować i dopiero wtedy będzie można powiedzieć o wybaczeniu. W spektaklu wszystko zaczyna się od tego, że do Sosnowca przyjeżdża Krystian Lupa aby zrealizować spektakl o sprzątaczce Bożenie K., która swego czasu po prostu uciekła z domu do lasu. Niestety wszystko rozsypuje się jak domek z kart ponieważ reżyser zawiesza projekt i odwołuje premierę. Jedna z aktorek nie może się z tym pogodzić, bo jej marzeniem było zagrać u Krystiana Lupy, zaczyna więc oskarżać Bożenę K., że jest temu wszystkiemu winna, w zasadzie, że jest winna wszystkim niepowodzeniom aktorki. I tak zaczyna się opowieść o radykalnym wybaczaniu i dochodzeniu do niego.


""Persona. Ciało Bożeny" reż. Jędrzej Piaskowski, Teatr Zagłębia w Sosnowcu / fot. Jeremi Astaszow

Spektakl całą swoją wymową, historią i poszczególnymi scenami jest mocno umiejscowiony w “tu i teraz”. Mamy dużo odniesień do obecnej kondycji Polskiego społeczeństwa i jak mocno jest ono spolaryzowane bo jednak jest cały wątek o tym kto na kogo głosował i jak takie osoby mogą ze sobą rozmawiać (a może raczej nie chcą ze sobą rozmawiać). W związku z tym mamy też odniesienia do polityki, widzimy także walkę pokoleń (która jest jednak ponadczasowa) i pewne lokalne przypadłości jak np. motyw wyśmiewania Sosnowca w żartach pochodzących z innych regionów kraju. Są też odniesienia do świata teatralnego, tego dużego, krajowego i międzynarodowego jak i lokalnego, bo jest o Krystianie Lupie jego sposobie pracy z aktorami, o jego odwoływanych czy przekładanych spektaklach, są także nawiązania do samego repertuaru Teatru Zagłębia i jego aktorów. Oglądając czuć też, że spektakl miejscami dość mocno puszcza oczko w stronę osób związanych z teatrem, znających realia teatralne i bo to właśnie one zrozumieją najlepiej niektóre aluzje czy momenty w spektaklu.

Początkowo w spektaklu mamy więc opowieść sprzątaczki Bożeny K., która wyjawia aktorce swoją drogę do wybaczenia. Co poróżniło ją z bratem i jak potem do siebie wrócili, jak znów zaczęli ze sobą rozmawiać. Ten wątek jest o tyle ciekawy, że zahacza o kilka rzeczy - lokalne przypadłości (podziały pomiędzy ślązakami i zagłębiakami), homofobię i wybory polityczne. Te trzy rzeczy zlewają się tu w jedno, w rzecz co dzieli nawet tak bliskie sobie osoby jak brat i siostra. Jednak jak zostaje tu pokazane, nawet przy takich różnicach można dojść do kompromisu i wypracować wspólny język. Podobnie sprawa wygląda w scenie “politycznej” gdy Jarosława Kaczyńskiego będącego na łożu śmierci odwiedza Donald Tusk (nie Julia, nie Beata ale, jakby można było powiedzieć, jego największy wróg) i widać w tej scenie najprawdziwszą empatię, zrozumienie i pewien smutek, że pewne rzeczy się właśnie kończą. Mimo tak wielkich różnic, mimo tej ciągłej politycznej walki pomiędzy sobą, mimo całej nagonki jeden z polityków był w stanie wyciągnąć rękę do drugiego aby choć na tę chwilkę zapomnieć o wszystkim co było, zrozumieć i wybaczyć. Wracając do tytułowej Bożeny K., to stara się ona też dotrzeć, zrozumieć swoją córkę, która całkowicie poświęciła się hobby horsingowi czyli udawaniu jazdy konno, ale w tym wszystkim poszła o krok dalej, bo zaczyna utożsamiać się z końmi. Bożena stara się to wszystko zrozumieć, mimo chęci i starań, czuje się coraz bardziej w tym wszystkim zagubiona, ale jednak nie poddaje się, dalej próbuje odnaleźć wspólny język z córką. Wszystko zaś kończy się na scenie gdzie trwały próby do spektaklu Krystiana Lupy, gdy aktorzy zaczynają rozumieć to co się wydarzyło i godzić z tym, że spektakl nie powstanie, że muszą znaleźć teraz inne cele, inne role do odegrania w swoim życiu.

Na koniec trzeba przyznać, że ta sztuka pokazuje całą gamę genialnie odegranych postaci, ale najbardziej w pamięć zapadły mi dwie. Pierwszą z nich jest Bożena K. w wykonaniu Mirosławy Żak, która wspięła się na wyżyny odgrywając najzwyczajniejszą w świecie osobę, nie-aktorkę, kogoś kogo normalnie byśmy minęli na ulicy i nawet nie zauważyli. A jednocześnie pokazała, że taka osoba jest pełna uczuć, przemyśleń i chęci do działania. Wielkie brawa! Drugą taką postacią odgrywa Aleksander Blitek - jako niespełniony aktor szukający choć drobnej roli w której by został obsadzony. Jego smutek, zatracenie, niemal żałość wprost wylewa się z niego za każdym razem gdy tylko pojawia się na scenie. W przeciwieństwie do Bożeny K. jest to rola epizodyczna, ale zdecydowanie zapisuje się w pamięci swoim wykonaniem!

Podsumowując sosnowiecka “Persona. Ciało Bożeny” to sztuka naprawdę nietuzinkowa, niecodzienna i przez to warta obejrzenia, przemyślenia.

Tomasz Sknadaj, luty 2024r.


""Persona. Ciało Bożeny" reż. Jędrzej Piaskowski, Teatr Zagłębia w Sosnowcu / fot. Jeremi Astaszow

Persona. Ciało Bożeny
Teatr Zagłębia w Sosnowcu
premiera: 09-02-2024r.

Reżyseria, scenografia - Jędrzej Piaskowski
Tekst, dramaturgia i reżyseria światła - Hubert Sulima
Koncept, postaci, fabuła, dialogi - Jędrzej Piaskowski i Hubert Sulima
Kostiumy - Rafał Domagała
Opracowanie plików muzycznych - Tomasz Olczuk, Rafał Witkowicz

Obsada: Agnieszka Bałaga-Okońska, Natalia Bielecka, Ryszarda Bielicka-Celińska, Katarzyna Giżyńska, Mirosława Żak, Aleksander Blitek, Paweł Charyton, Tomasz Kocuj.

komentarze
comments powered by Disqus
partnerzy TerazTeatr



^
Twoje sugestie i uwagi