"Zły" Leopolda Tyrmanda w swoich czasach była powieścią szeroko znaną, dzisiaj jest już trochę zapomniany. Jednak Teatr Polski w Bielsku-Białej postanowił tchnąć życie w tę historię i przenieść ją na deski swojej Dużej Sceny. Okazja do tego jest w zasadzie doskonała, bo tegoroczny 2020 rok został ogłoszony rokiem Leopolda Tyrmanda, przypada bowiem w nim 100. rocznica urodzin i 35. rocznica śmierci pisarza.
Reżyserią "Złego" zajął się Piotr Ratajczak, którego widzowie ze Śląska mieli okazję już poznać przy okazji spektaklu "Kariera Romualda S., czyli ile jeszcze decybeli wytrzymasz, zanim nie wytrzymasz" (Teatr Zagłębia w Sosnowcu), "Muzułmany" (Teatr Śląski w Katowicach) czy też sztuki "Królowie Strzelców. Sport w cieniu imperium" (Teatr Nowy z Zabrza). Teraz zawitał on do Bielska-Białej i postanowił przywołać do życia, pokazać widzom dawną, powojenną Warszawę z lat '50, a dokładniej jej ciemniejszą stronę, którą w swojej powieści opisał Leopold Tyrmand.
"Zły", reż. Piotr Ratajczak, Teatr Teatr Polski w Bielsku-Białej / fot. Dorota Koperska
Warszawa z lat ‘50, w tej historii, w pewien sposób opanowana jest przez drobnych cwaniaczków, złodziei, wszelkiej maści przestępców oraz mafię, której członkowie na ulicach miasta robią co chcą, zaczepiają kogo chcą i zupełnie nikogo ani niczego się nie boją, a milicji śmieją się w twarz. W toku historii to widać, że w zasadzie to niech ktoś tylko spróbuje coś zrobi, a milicja będzie wyciągać rękę do pobitego, pokonanego przestępcy, zaś bohatera tego starcia będzie poszukiwać. I w takiej oto Warszawie, w której z pozoru, nie ma już żadnych wartości, pojawia się ON - tytułowy Zły. Jest to Polski, Warszawski Batman, samozwańczy obrońca uciśnionych. Szybko zyskuje rozgłos dzięki swoim akcjom, jednak nie wszystko idzie po jego myśli - milicja nie przyklaskuje tym działaniom, ale wprost przeciwnie, przydziela do tej sprawy ambitną porucznik Dziarską, której zadaniem jest odkrycie kim jest Zły i zakończenie jego samowolnej vendetty. Zły nie działa jednak sam, znajduje wśród cywili ludzi o "czystym sercu", którzy cenią moralne wartości równie wysoko jak on i prosi ich o pomoc w walce z przestępczością. Można jednak powiedzieć, że spirala przemocy, która została raz zapoczątkowana nie ma końca i wciąż tylko się nakręca, aż do finału całej historii.
Trzeba przyznać, że "Zły" jest nietuzinkowym spektaklem w obecnym repertuarze bielskiego teatru. Scenografia zrealizowana przez Marcina Chlandę jest dość ascetyczna, jednak trzeba przyznać, że w tym tkwi jej siła. Pomieszczenie znajdujące się na środku sceny w jednym momencie jest kioskiem, w następnej scenie, po przekręceniu o 90 stopni staje się wnętrzem jakiegoś pokoju, kolejne przekręcenie i mamy ścianę jakiegoś budynku lub poczekalnię milicji/miejsce przesłuchań. Do tego doskonale oprawę wizualną podkręcają zrealizowane stroje przez Grupę Mixer, które z jednej strony nawiązują do ubioru z lat '50, a z drugiej mają w sobie coś z nowoczesności, z obecnej mody jaką widać na ulicach. I nie można oczywiście zapomnieć o niesamowitym stroju tytułowego Złego, który wygląda w nim jak najprawdziwszy superbohater, do tego białe okulary nadają mu iście komiksowego wyglądu (chociaż przez same okulary moje skojarzenie kierowało się ku antybohaterowi - Kevinowi z "Sin City" Franka Millera). W realizacji spektaklu doskonale też wypada ruch sceniczny zrealizowany przez Arkadiusza Buszko. Scena cały czas żyje swoim życiem, bohaterowie chodzą, tańczą czy też walczą. Najciekawszym z kolei motywem jest ten przy piciu alkoholu - majstersztyk!
Aktorsko jak zawsze w bielskim teatrze - wszyscy stanęli na wysokości zadania. Oriana Soika w roli ambitnej porucznik Dziarskiej wypada bardzo przekonująco, aż biła od niej pewność siebie i oddanie służbie. Tytułowy Zły w którego wcielił się Rafał Sawicki jest pełen pasko (dla dobrych ludzi), ale czuć też, że cokolwiek robi to ma w tym ukryty cel. Szef mafii, którego odgrywał Adam Myrczek to najprawdziwszy gangster, który nie zna słowa sprzeciwu. Drugoplanowe postaci odgrywane przez pozostałych aktorów też wypadały świetnie, były pełne życia - empatyczny Kalodont (Kazimierz Czapla), wesołkowaci Kruszyna, Meteor i Wilga (Sławomir Miska, Mateusz Wojtasiński, Michał Czaderna) czy pełna seksapilu Olimpia (Wiktoria Węgrzyn-Lichosyt) lub skromna i ułożona Marta (Dominika Zdzieniecka).
Podsumowując, “Zły” Teatru Polskiego to naprawdę udany spektakl, który ożywia dawną Warszawę, wciąga w nią widza i nie puszcza aż do samego końca.
Tomasz Sknadaj, październik 2020r.
"Zły", reż. Piotr Ratajczak, Teatr Teatr Polski w Bielsku-Białej / fot. Dorota Koperska
Zły
Teatr Polski w Bielsku-Białej, Duża Scena
premiera: 03 października 2020r.
Autor – Leopold Tyrmand
Adaptacja – Joanna Kowalska
Reżyseria, opracowanie muzyczne – Piotr Ratajczak
Scenografia, reżyseria świateł – Marcin Chlanda
Kostiumy – Grupa Mixer
Choreografia – Arkadiusz Buszko
asystent choreografa – Mateusz Wojtasiński
Obsada: Rafał Sawicki, Adam Myrczek, Oriana Soika, Dominika Zdzienicka, Tomasz Lorek, Kazimierz Czapla, Grzegorz Margas, Karol Pruciak, Wiktoria Węgrzyn-Lichosyt, Sławomir Miska, Mateusz Wojtasiński, Michał Czaderna, Piotr Gajos, Maciej Kulig.
Zły - polski superbohater w Bielsku-Białej
Podziel się:
24 października 2020 / redakcja

"Zły", reż. Piotr Ratajczak, Teatr Polski w Bielsku-Białej
komentarze
aktualności
-
Break in Classic 2025 nowy festiwal!
17 czerwca 2025
-
Opolskie Konfrontacje Teatralne 2025
17 czerwca 2025
-
Będzie trzeba – to pójdę na wojnę - recenzja
16 czerwca 2025
-
Tajemnice Bony Sforzy premiera w Krzeszowicach
13 czerwca 2025
-
Ziemia obiecana w Sosnowcu
11 czerwca 2025
-
Szaleństwo nocy letniej premiera
30 maja 2025
-
Malta Festival 2025
29 maja 2025
-
Inna - znaczy gorsza. Recenzja Bielskiej "Iwony, księżniczki Burgundy"
29 maja 2025
-
Alicja w Krainie Czarów w Śląskim
26 maja 2025
-
Biedermann i podpalacze Teatr Telewizji 26.05 - PREMIERA
26 maja 2025